Fenomen Shopee. Wobec takiego gracza nie możesz przejść obojętnie. Opinie ekspertów
Pół roku wystarczyło platformie Shopee, by stać się trzecią po Allegro i AliExpress witryną e-commerce w polskiej sieci z zasięgiem 36,32 procent i z liczbą 10,92 mln realnych użytkowników. Singapurska spółki Sea, do której należy Shopee, realizuje tzw. agresywny marketing i robi to skutecznie. Choć ich reklamy irytują, to zapadają w pamięć. Z jednej strony jest to podpowiedź, jak być może należy obecnie pozyskiwać klientów, z drugiej pokazuje, że zignorowanie takiego gracza może niebawem zaboleć.
Shopee kusi polskie e-sklepy
Wielkim atutem Shopee są zasięgi i ogromna baza użytkowników. Na polski rynek spółka Sea weszła zaledwie we wrześniu 2021 roku a już stała się konkurentem dla Allegro czy AliExpress, które w Polsce mają się świetnie i z których korzysta masa polskich sklepów internetowych.
Widzimy, że również Allegro jest w ostatnim czasie bardziej widoczne w mediach, cały czas kusi klientów nowymi funkcjonalnościami — widać, że stara się reagować na działania singapurskiej konkurencji, jednak zdecydowanie nie robi tego w tak nachalny sposób. Jednym to odpowiada innym mniej. Jednym bliżej strategii realizowanej przez Shopee, innym mniej. Nie ulega jednak wątpliwości, że platforma ta kusi nie tylko konsumentów, ale i polskich partnerów, czyli e-sklepy.
Czy e-sklepy stają się przeżytkiem? Jakie alternatywy?Monika Świetlińska
Na początek oferował np. brak prowizji, być może zdając sobie sprawę z tego, że nie wszyscy polscy przedsiębiorcy są przekonani do modelu, w jakim działa Shopee. Tzn. platforma daje kupującym gwarancję bezpiecznych zakupów polegającą na tym, że przekazuje sprzedawcy pieniądze za towar dopiero wtedy, gdy kupujący potwierdzi odbiór zamówienia. Brak produktu u kupującego oznacza zwrot pieniędzy na jego konto.
Jak Shopee przyciąga klientów?
Reklamą. Głośna majowa reklama była, minęła, ale do dziś mówi się o jej fenomenie, zaznaczając, że była to w historii polskiej reklamy najbardziej irytującą promocją. Z kolei Shopee ogłosiło sukces — osiągnęło cel. Na czym więc polegał fenomen tej reklamy i kolejnej?
- Fenomen reklam stworzonych przez Shopee to w dużej mierze zasługa wykorzystania znanych utworów muzycznych – w pierwszym spocie firma bazuje na „Baby Shark”, a w drugim – najnowszym – na utworze „Macarena”. Zabieg marketingowy oparty na melodii i koncepcie prostego tekstu piosenki sprawił, że reklamy Shopee zapadły odbiorcom w pamięć, nie pozostawiając ich wobec spotów obojętnymi - uważa Izabela Świątkowska, z branżą PR związana od ponad 6 lat, realizując działania public relations dla firm m.in. z sektora e-commerce.
Paweł Ptaszyński z cnwmedia.pl, poruszający się w tematyce audio brandingu oraz dźwięku, głosu i muzyki w komunikacji marki, jest podobnego zdania: - Kluczowym zasobem reklamy Shopee jest muzyka. Utwór "Baby shark", który nota bene na platformie YouTube pobił rekord wyświetleń (jako pierwszy przekroczył próg 10 miliardów odsłon), to charakterystyczny motyw w muzyce dla dzieci. Powszechny, bo pojawiający się w różnych aranżacjach i wersjach językowych.
Zmiany prawne w platformach handlowych. Nowe obowiązki, zakazy. Dyrektywa OmnibusMonika Świetlińska
zapoznaj się z bogatymi pakietami usług jakie mogą sprostać Twoim oczekiwaniomJeżeli szukasz wsparcia prawnego swojego e-biznesu
Jak zaznacza nasz ekspert, tego typu melodia określana jest przez specjalistów od audio brandingu jako "ear worm" lub, bardziej naukowo brzmiąco, "mimowolne obrazowanie muzyczne" (ang. Involuntary Musical Imagery). - Mówiąc z kolei językiem młodzieżowym to "muzyka, która ryje mózg". Chwytliwy, prosty, łatwy do zapamiętania i powtórzenia zestaw nut, który utknie w głowie i będzie możliwy do spontanicznego odtworzenia i przypomnienia nawet po jakimś czasie przerwy. Odpowiadając na ten zestaw pytań odtworzyłem reklamę w obecności żony. Chwilę później zaczęła nucić, zorientowała się i mówi do mnie: "No i teraz będę znowu śpiewać to cholerstwo!" — mówi Paweł Ptaszyński.
Irytacją można sprzedawać?
- Jak pokazują dane udostępnione przez Shopee, pierwsza kampania sprzedażowa „5.5. Zakupowa Majówka”, bazująca na utworze „Baby Shark” przełożyła się na sukces sprzedażowy – w dzień finałowy, 5 maja, firma odnotowała ponad trzykrotny wzrost zamówień dokonywanych za pośrednictwem platformy - podaje Izabela Świątkowska.
Więc skąd ta irytacja Polaków reklamą. - W mojej ocenie, głównym czynnikiem, który wpłynął na brak sympatii niektórych Polaków do spotów reklamowych Shopee, jest częstotliwość ich emisji. Piosenka czy choreografia mogą stanowić o sile reklamy, tym bardziej jeśli są chwytliwe i łatwe do odtworzenia, jednak przy zbyt częstym zetknięciu konsumentów z nimi, mogą wywoływać u niektórych osób efekt odwrotny do zamierzonego przez markę - uważa Izabela Świątkowska.
Podobnie myśli Paweł Ptaszyński: — "Lepka" melodia, która przyczepiła się do mózgu i już z niego nie wyjdzie, do tego częsta powtarzalność emisji reklamy m.in. w mediach i online — to spowodowało, że nie można było na długo zapomnieć o Shopee. Co więcej — można było zaobserwować nucenie lub śpiewanie rzeczonej melodii ot tak, dla przypomnienia, albo by lekko "podenerwować" kogoś na przykład podczas towarzyskich spotkań i "podrzucić" melodię na złość, by komuś grała w głowie.
Jak poradzić sobie z wysokim współczynnikiem odrzuceń w sklepie online?Monika Świetlińska
Zaznacza również, że na dłuższą metę komunikowanie marki za pośrednictwem irytujących treści nie jest opłacalne, ale może się okazać, że właściciele marki Shopee będą jednak innego zdania. — Marki określane jako te "wyższych lotów" raczej nie będą stosowały zasady "Nieważne jak mówią, ważne, żeby nie przekręcali nazwy" i nie będą chciały drażnić swoich odbiorców — dodaje nasz ekspert.
- Z całą pewnością reklama, która przykuwa uwagę, a przy tym daje się zapamiętać, jest swego rodzaju „wabikiem” i ma większe szanse oddziaływania na odbiorców. Komunikat reklamowy powinien jednak odpowiadać także na potrzeby, zainteresowania i emocje konsumentów – bez tego zainteresowanie będzie prawdopodobnie chwilowe. Należy pamiętać, że nie można mierzyć sukcesu marki wyłącznie miarą sukcesu samego spotu reklamowego. Początkowe zaciekawienie odbiorcy, które wzbudzi reklama, trzeba później utrzymać, a najbardziej istotne w przypadku budowania trwałej relacji na linii sklep-konsument – zwłaszcza w branży e-commerce – jest zbudowanie zaufania, mającego znaczący wpływ na późniejsze decyzje zakupowe - zaznacza ekspertka.
Czy Shopee tylko tak będzie “wabiło” klientów?
- Patrząc na spot, który pojawił się parę dni temu, to widać (i słychać), że marka idzie za ciosem i bierze na warsztat kolejny z rozpoznawalnych utworów. Tym razem jest to "Macarena" spopularyzowana w latach dziewięćdziesiątych przez duet Los Del Rio. Również i w tej reklamie wykorzystany został, oprócz melodii, także charakterystyczny układ choreograficzny. Natomiast w tym przypadku oddziaływanie będzie zdecydowanie mniejsze niż w przypadku reklamy z motywem "Baby shark", bo sama "Macarena" już aż tak bardzo w ucho nie wpada. Jeżeli Shopee zamierza utrzymać ten trend przez kilka najbliższych miesięcy, to zapewne będzie więcej reklam z popularnym utworem. Ile? To zależy jak długą kampanię zaplanowali — jest zdania specjalista od audio brandingu.
Jak stworzyć opis produktu, który zwiększy sprzedaż w Twoim e-sklepie?Monika Świetlińska
zobacz dlaczego i jak możemy pomócPolityka prywatności to ważny dokument
Z kolei ekspertka od PR-u dla e-commerce podaje, że na innych rynkach, na których działa firma, również wykorzystana została piosenka „Baby Shark”, a zatem niewykluczone, że marka posiada jeszcze kilka podobnych „asów” w rękawie, które będą miały przełożenie na reklamy na naszym rodzimym rynku. - Jak zresztą podkreśla sama marka, w planach jest dalsze budowanie szerokiej rozpoznawalności, zaistnienie i ukorzenienie się w świadomości Polaków, a dwie dotychczasowe reklamy bazujące na utworach muzycznych pokazały, że do osiągnięcia zamierzonego efektu marce jest bliżej niż dalej — podsumowuje Izabela Świątkowska.
Nie tylko Shopee
Kiedy pytamy o przykład polskiej reklamy, która wywołała podobne reakcje, nikt nie ma wątpliwości, że jest nią seria na zlecenie Media Expert.
- Przykładem tego typu reklam są chociażby spoty sieci sklepów Media Expert. W pierwszym z nich, który pojawił się w 2015 roku, Ewelina Lisowska śpiewała frazę „Włączmy niskie ceny”, w kolejnej – w 2019 roku – pojawiły się animowane śpiewające chomiki, a pod koniec 2020 roku – wokalistka Cleo, która była „twarzą” marki kilkukrotnie. W przypadku wspomnianych reklam, podobnie jak przy reklamach Shopee, czynnikiem, który w mojej ocenie wpłynął na antypatię części konsumentów, była duża częstotliwość pojawiania się spotów w mediach oraz występujące motywy muzyczne — komentuje Świątkowska.
Media Expert również wykorzystał znane motywy muzyczne. — Nie tylko zagraniczne, bo poza Boney M — "Daddy cool" była też użyta piosenka polskiej artystki Eweliny Lisowskiej — "W stronę słońca" czyli "Włączone niskie ceny". Na chomiki (wiewiórki?) śpiewające przeróbkę "Nocy komety" Budki Suflera widzowie i słuchacze też narzekali, a od "Media Expert to yooou..." śpiewanego na nutę "Happy birthday" niektórzy dostawali wręcz alergicznej wysypki. Wszystkie te reklamy cechuje jednak wykorzystanie tego samego mechanizmu, jaki zastosowany został w reklamie Shopee - mówi Ptaszyński.